·

Nie chodzi o ekologię tylko o strach!

Żyjemy w czasach, w których niemal każdego dnia jesteśmy bombardowani alarmującymi wiadomościami. Media karmią nas strachem – a to przed jedzeniem, a to przed zmianami klimatu, a to przed technologią, z której korzystamy. Jak ujął to gość audycji Radia Parada, prof. Tadeusz Juliszewski: „żyjemy w czasach, kiedy ludzi lubi się straszyć”.

Ale czy naprawdę jest aż tak źle? Czy komfort, w którym żyjemy, jest naszym wrogiem? Okazuje się, że kluczem do wszystkiego jest – jak zawsze – zdrowy rozsądek i pozytywne nastawienie oparte na wiedzy.

Pył pyłowi nierówny

Zacznijmy od podstaw. W audycji profesor Juliszewski tłumaczy, że paniczny strach przed „pyłami” bywa nieuzasadniony. Musimy rozróżnić dwie rzeczy:

  1. Pyły naturalne: Są wszędzie i były zawsze. To pyłki roślin (powodujące alergie), pył z afrykańskiej pustyni przynoszony przez wiatr, a nawet popiół z wulkanów czy odległych pożarów lasów. Nie mamy na nie wpływu i musimy z nimi żyć.
  2. Pyły antropogeniczne: To te, które wytwarzamy sami, głównie podczas spalania paliw. I tutaj właśnie możemy działać.

Kluczowe rozróżnienie: Emisja to nie Ekspozycja

To najważniejszy i najbardziej uspokajający wniosek z rozmowy. Często mylimy te dwa pojęcia, co jest źródłem niepotrzebnego strachu.

  • Emisja to ilość zanieczyszczeń mierzona u źródła – czyli w kominie naszego kominka lub w rurze wydechowej samochodu. Inżynierowie pracują nad tym, aby nowoczesne, certyfikowane urządzenia (np. kominki z certyfikatem „ecodesign” czy nowoczesne kotły gazowe) miały tę emisję na minimalnym, bezpiecznym poziomie.
  • Ekspozycja to to, co faktycznie wdychamy. Zanim spaliny z komina do nas dotrą, ulegają wielokrotnemu (nawet stukrotnemu czy tysiąckrotnemu) rozcieńczeniu w powietrzu.

Jak zapewnia profesor, jeśli używamy nowoczesnego, sprawdzonego i certyfikowanego urządzenia (czy to kominka na suche drewno), nie szkodzimy ani sobie, ani sąsiadom, ani środowisku.

Komfort to nie grzech

Profesor Juliszewski przypomina o czymś fundamentalnym. Jeszcze w latach 50. XX wieku żyliśmy w warunkach nieporównywalnie trudniejszych. Dziś mamy ciepłe mieszkania, dostęp do żywności i medycyny, podróżujemy. Ten komfort sprawił, że średnia długość życia radykalnie się wydłużyła.

Nasi przodkowie żyjący w „naturalnym” środowisku jaskiniowym dożywali 30 lat. My, dzięki rozwojowi i mądrze wykorzystywanej energii, żyjemy lat 70, 80 i dłużej. Współczesna technologia, która zapewnia nam ciepło, nie jest naszym wrogiem – jest naszym sprzymierzeńcem w walce o dobre i długie życie.

Największe zanieczyszczenie? Dzielenie ludzi.

W świecie „pozytywnej energii” nie ma miejsca na nienawiść. Tymczasem profesor zauważa, że największym problemem współczesności jest „wzajemne napuszczanie się ludzi na siebie”.

Ktoś, kto jeździ rowerem, zwalcza kierowców. Ktoś, kto ma samochód elektryczny, atakuje tych ze spalinowym. Zwolennicy pomp ciepła walczą z użytkownikami kominków. Ten ciągły konflikt i szukanie wroga jest o wiele bardziej toksyczne niż jakikolwiek certyfikowany kominek.

Wnioski? Nie dajmy się dzielić!

Zamiast dać się zastraszyć i podzielić, potrzebujemy różnorodności i rozsądku. Potrzebujemy i wiatraków (tam, gdzie wieje), i pomp ciepła, i nowoczesnych kotłów, i samochodów – używanych mądrze i z poszanowaniem dla innych.

Profesor Juliszewski kończy rozmowę apelem, cytując wiersz Ernesta Bryla: „Bądźmy dla siebie bliscy, bo nas rozdzielą”.

To idealne motto dla nas wszystkich. Zamiast szukać wrogów i karmić się strachem, postawmy na pozytywną energię, współpracę i zaufanie do mądrości inżynierów, którzy pracują, by nasze życie było komfortowe i bezpieczne.


Artykuł powstał na podstawie audycji „Pyły w atmosferze” Radia Parada z udziałem prof. dr hab. inż. Tadeusza Juliszewskiego. Możesz jej wysłuchać tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=7mZJz4rAnlc